Moc obrazków
O tym jaką wartość ma nauczanie poprzez obrazy chyba nie muszę nikogo przekonywać. W dzisiejszym świecie praktycznie wszystko opiera się na grafikach. Stąd też, to właśnie zdjęcia i memy wszelkiego rodzaju są największym czasozjadaczem 😉 Biorąc ten fakt pod uwagę, warto jest wykorzystać potencjał obrazków w nauczaniu. Niemniej jednak, uważajmy na grafiki proponowane przez uczniów – zanim je udostępnimy całej grupie, sprawdźmy ich treść.
Niedawno w moje ręce wpadła książka „Angielski w obrazkach. Słownik, rozmówki, gramatyka” Wydawnictwa Edgard. Jeśli jesteś ciekawa zawartości, to ten post jest własnie dla Ciebie.
Jaka jest zawartość książki „Angielski w obrazkach. Słówka, rozmówki, gramatyka”?
- podstawowe zwroty konwersacyjne,
- 1000 słówek,
- objaśnienia gramatyczne i fonetyczne,
- ćwiczenia z kluczem odpowiedzi,
- słowniczek,
- elementy kultury i tradycji anglosaskiej.
Wiedza przyswajana jest znacznie szybciej i na dłużej gdy połączymy obrazy z Naszymi skojarzeniami. Utrwalenie słówek poprzez ćwiczenia, w których znajdziemy nie tylko obrazki, ale również niezbędne zwroty konwersacyjne sprawią, że uczeń będzie czuł wewnętrzną potrzebę ich przyswojenia.
W dziale fonetycznym znajdziemy pomocne objaśnienia, które umożliwią uczniowi zwrócić uwagę na poprawną wymowę.
Ponadto, jeśli chodzi o elementy kultury to zostały one wplecione w ćwiczenia, co czyni je jeszcze bardziej wartościowe, gdyż utrwalają słownictwo i przekazują interesujące informacje.
Działy tematyczne
Tematyka poszczególnych rozdziałów jest istotna, dlatego też przedstawię je poniżej:
- Pierwsze kontakty
- Rodzina
- Wygląd i charakter
- Czynności codzienne
- Dom
- W kuchni i w restauracji
- Ciało i zdrowie
- Ubrania
- Zakupy
- Edukacja
- Praca
- Sport i hobby
- Podróże i transport
- Pogoda i natura
- Czas i liczby.
Dla kogo jest ta książka?
Materiał zawarty w tej publikacji jest na poziomie A1-A2, a więc przeznaczona jest dla osób na początku swej językowej ścieżki.
Co więcej, moim zdaniem jest to idealna propozycja dla tzw. wzrokowców – tak, tak wiem, że ten schemat podziału uczniów jest ostatnimi czasy obalany, ale ja sądzę, iż wzrokowcy, słuchowcy, dotykowcy i kinestetycy istnieją. Zatem nauczanie polisensoryczne jest jak najbardziej uzasadnione 🙂
Dodatkowo, jeśli zainteresował Cię temat wielkiej mocy obrazków, ilustracji i grafik to zachęcam do lektury wcześniejszych postów. W tych dwóch wpisach znajdują się propozycje wykorzystania obrazków nie tylko na zajęciach językowych… KLIK1 oraz KLIK2.
Mam dla Was kod rabatowy (ważny do końca lipca 2019 r.), dzięki któremu otrzymacie 25% zniżki na cały asortyment Wydawnictwa. Wystarczy podać hasło:
englishfreak
Dziękuję za udostępnienie książki Wydawnictwu Edgard.
Dla dzieci w jakim wieku polecasz te ksiazke?
Poziom A1-A2, więc dla tych, co są na początkującym etapie. Myślę, że uczniowie klas 5 wzyż – choć z pewnością znajdą się zdolni czwartoklasiści.